0

 


W mojej okolicy jest sporo leszczyny i czasem wracając z Pumpusiami ze spacerku zbieraliśmy garść orzeszków. 
Orzeszki oczywiście leżały i leżały, bo nikomu nie chciało się ich łuskać, dopiero, gdy głód łakoci zajrzał w oczy, zebrałam się i śmignęłam z orzeszkami i takimi oto smacznymi ciasteczkami.
Uwaga na zęby! Cantucci są twarde i dzięki temu doskonałe do maczania w kawie lub herbatce.

Cantucci z migdałami i orzechami laskowymi

100 g migdałów ze skórką
100 g orzechów laskowych

200 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
 
180 g cukru pudru (używam trzcinowego)
2 jajka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (niekoniecznie)
 
Migdały zalewamy gorącą wodą, pozostawiamy na kilkanaście minut a następnie obieramy ze skórki.
Orzechy laskowe wrzucamy na rozgrzaną patelnie, prażymy do momentu aż zacznie z nich odchodzić skórka. Schłodzone pocieramy w dłoniach, żeby pozbyć się skórki.
Obrane migdały i orzechy drobno kroimy.
 
Mąkę mieszamy z cukrem i cynamonem.

Jajka wraz z cukrem pudrem oraz ekstraktem waniliowym ubijamy mikserem przez kilka minut (ok 3-5 minut), do momentu aż masa będzie jasna. Do masy powoli dodajemy mąkę, miksujemy. Na końcu dodajemy orzechy i mieszamy dokładnie łyżką.

Przygotowujemy płaską blachę,  którą wykładamy papierem do pieczenia. Na blachę wykładamy ciasto, formując z niego długi spłaszczony wałek (ciasto urośnie).

Pieczemy w 180 stopniach, najlepiej w opcji grzałka dolna i górna przez 25 minut. Po tym czasie blachę z ciastem wyciągamy, ostrożnie przekrawamy ciepłe ciasto wzdłuż a następnie kroimy w paski, które bokiem układamy na blasze.
Tak uformowane ciasteczka dopiekamy w piekarniku przez 10 minut w temperaturze 160 stopni, w  opcji grzałka górna i dolna. Po tym czasie warto zostawić je do ostudzenia i wyschnięcia w wyłączonym piekarniku.







Następny
To jest najnowszy post.
Poprzedni
Starszy post

Prześlij komentarz

 
Top