To miała być tarta na Wielkanoc, ale nie doczekała. Trudno, wymyślę coś innego. :-)
Dowiedziałam się dziś na szkoleniu BHP, że siedzenie szkodzi, hałas zmniejsza odporność a praca po nocach i pobudki powodują raka, matki to mają przechlapane... ;-)
Tarta z masą makową i budyniem
Ciasto:
190 g mąki
10 g cukru pudru
100 g miękkiego masła
1 żółtko
1 łyżka zimnej wody
Nadzienie:
3 białka
1 łyżka cukru pudru
około 400 g masy makowej
1 łyżka rodzynek
2 łyżki posiekanych orzechów włoskich
2 łyżki kandyzowanej skórki z pomarańczy
1 opakowanie budyniu czekoladowego (45 g)
Mąkę mieszamy z cukrem pudrem, dodajemy pokrojone w kosteczkę masło, łączymy składniki. Pośrodku mieszanki robimy otwór i wbijamy do niego żółtko zmieszane z wodą, a następnie łączymy wszystkie składniki razem, do momentu, aż powstanie nam jednolite ciasto. Formujemy z ciasta kulę, lekko ją spłaszczamy i wkładamy do lodówki na około 15 min.
Po tym czasie wyciągamy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy je między dwoma kawałkami papieru do pieczenia na taką wielkość, aby pokryło spód i boki formy o średnicy 25 cm. Odklejamy jeden arkusz papieru, a za pomocą drugiego przenosimy ciasto do formy. Odcinamy zbędne kawałki ciasta i wkładamy je do lodówki na co najmniej godzinę, lub na pół godziny do zamrażarki.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 st. Wyciągamy ciasto z lodówki, nakłuwamy spód widelcem, przykrywamy folią aluminiową (błyszczącą stroną do ciasta) i obciążamy fasolą lub kulkami ceramicznymi. Pieczemy około 10 min, po tym czasie ściągamy obciążenie i podpiekamy tartę kolejne 5 min.
W międzyczasie mieszamy masę makową z bakaliami. Ubijamy na sztywno pianę z białek, pod koniec ubijania dodajemy łyżkę cukru pudru. Drewnianą łyżką powoli dodajemy ubitą pianę i delikatnie łączymy z masą makową, na koniec dodajemy budyń. Mieszamy do połączenia się składników.
Na podpieczony spód wykładamy masę makową i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez około 20 min.
Prześlij komentarz