W okolicy, w której mieszka moja babcia ciągną się czereśniowe aleje, z czereśniami wielkimi i dojrzałymi tak, że aż czarnymi, ale są również dziczki niewielkie drzewa z drobnymi, jasnymi owocami, których jest mnóstwo i do których zdecydowanie łatwiej jest się dostać. Do mojej tarty użyłam właśnie takich owoców, troszkę się namęczyłam z ich drylowaniem... ;-)
Tarta z dzikimi czereśniami i bezą
Ciasto:
200 g mąki
łyżka cukru pudru
100 g masła pozostawionego na kilka minut w temperaturze pokojowej
2 żółtka
Nadzienie:
400 g wydrylowanych czereśni
2 łyżki skrobi kukurydzianej
4 białka
szczypta soli
90 g cukru pudru
Mąkę mieszamy z cukrem pudrem, dodajemy pokrojone w kosteczkę masło, łączymy składniki. Pośrodku mieszanki robimy otwór i wbijamy do niego żółtka, a następnie łączymy wszystkie składniki razem, do momentu, aż powstanie jednolite ciasto. Formujemy z ciasta kulę, lekko ją spłaszczamy i wkładamy do lodówki na około 15 min.
Po tym czasie wyciągamy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy je między dwoma kawałkami papieru do pieczenia na taką wielkość, aby pokryło spód i bokiformy o średnicy 28 cm. Odklejamy jeden arkusz papieru, a za pomocą drugiego przenosimy ciasto do formy. Odcinamy zbędne kawałki ciasta i wkładamy ciasto do lodówki na co najmniej godzinę, lub na pół godziny do zamrażarki.
Czereśnie wrzucamy do garnka, gotujemy chwilkę do momentu aż puszczą sok, dodajemy skrobię kukurydzianą, dokładnie mieszamy i ściągamy owoce z gazu.
Do białek dodajemy szczyptę soli i ubijamy je, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder.
Ciasto wyciągamy z lodówki, nakłuwamy widelcem, wypełniamy czereśniami i przykrywamy warstwą piany z białek.
Tartę pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez około 20-30 min do momentu zbrązowienia brzegów i piany.
Piękna i smaczna i do tego zaprezentowana w znajomych klimatach :)
OdpowiedzUsuńbuziaki J :)